Praktyczne gadżety przydatne w podróży.

MAGAZYN

Praktyczne gadżety przydatne w podróży.

Czego kierowca w drodze może potrzebować do szczęścia? Szukamy ochrony oczu, nóg i... kluczy.

W niezbędniku kierowcy, zawsze pod ręką powinny się znaleźć okulary przeciwsłoneczne. Co jednak zrobić, żeby dodatkowo poprawić jakość widzenia? Wybrać okulary polaryzacyjne. W czym są lepsze od zwykłych, przyciemnianych szkieł? Najprościej mówiąc, takie okulary porządkują promienie światła.

Światło do oka dociera pod różnymi kątami, a za to, co widzimy (kolory czy kształty) odpowiadają promienie prostopadłe. Wpadając pod innymi kątami, mogą zaburzać obraz, powodując powstawanie smug i refleksów. Okulary polaryzacyjne blokują je, co wyostrza obraz i poprawia barwę widzianych przedmiotów. Docenić to można wtedy, gdy jezdnia jest mokra od deszczu czy śniegu. Wówczas ostre słoneczne światło atakuje Cię nie tylko z góry, ale również odbite od jezdni. Za dobre okulary musisz zapłacić około 200 złotych. W tej cenie możesz kupić np. soczewki renomowanej amerykańskiej firmy Polaroid.

Warto zadbać również o swoje nogi. Firma Kegel Błażusiak oferuje tzw. buty bezpieczne, czyli z ochronnym noskiem. Nie wyglądają one jednak jak klasyczne trepy, ale jak normalne obuwie. Brązowe półbuty wykonano ze skóry nubukowej, a podszewkę z higroskopijnej tkaniny, która zapobiega poceniu. Do tego mamy olejoodporną i antypoślizgową podeszwę. Kompozytowy nosek docenią kierowcy, którzy pracują przy załadunku ciężkich przedmiotów, lub ich pracodawca wymaga obuwia bezpiecznego. Buty są jednak na tyle wygodne, że nie musisz ich zmieniać siadając na kółko. Oczywiście, na dłuższe trasy lepiej wybrać coś lżejszego, ale jeśli jeździsz na krótkich odcinkach i często wchodzisz na magazyny – to doskonały wybór.

Chyba każdy kierowca miał problem ze znalezieniem kluczy. Nawet w kabinie mogą się gdzieś zapodziać, jeśli nie tkwią w stacyjce. Jest na to sposób znany od lat: brelok z lokalizatorem. Kiedyś, takie gadżety przywożone zza zachodniej granicy były na wagę złota. Teraz możesz je kupić już od 20 złotych. Jak to działa? Gdy klucze niespodziewanie dostaną nóg, wystarczy gwizdnąć, a brelok, jeśli tylko będzie w pobliżu zacznie piszczeć ogłaszając wszem wobec: „Tu jestem”. Gorzej, jeśli nie umiesz gwizdać, masz słaby słuch, lub kluczyki dały drapaka naprawdę daleko.

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy