Z Hippotrip przez Tag w Lizbonie

Reportaż

Recepta na przyjemność.

Nieoczekiwany widok żółtych amfibii Hippotrip, które kursują po Tagu w Lizbonie, stolicy Portugalii, robi wrażenie zarówno na pasażerach, jak i przypadkowych obserwatorach. Pojazdy skrywają we wnętrzu silniki Mercedes-Benz, ale oferują też mnóstwo rozrywki – koncepcja tego połączenia okazała się bardzo udana.


Frank Alvarez mieszkał już w takich miastach jak Barcelona i Amsterdam, ale ten przedsiębiorca o portugalsko-kanadyjskich korzeniach zawsze myślał o Lizbonie, aż w 2008 roku podjął decyzję o zamianie swojego miejsca pracy w Toronto na „przygodę” w Portugalii. Gdy zobaczył, jak zyskowny w innych turystycznych miejscach okazał się koncept wycieczek pojazdami amfibijnymi, Frank Alvarez zyskał pewność: Lizbona „potrzebuje” takiego przedsięwzięcia jak Hippotrip.

Pomysł narodził się w 2005 roku, gdy w ramach końcowego egzaminu po kursie MBA na Harvardzie Frank miał za zadanie ułożyć biznesplan: zainspirowany pierwszymi działaniami pojazdów amfibijnych w 1994 roku w Bostonie, Frank Alvarez dostrzegł w Lizbonie idealne miejsce dla funkcjonowania tego rodzaju firmy.


Lądem i wodą.

Przejażdżka amfibią Hippotrip trwa zazwyczaj 90 minut, z czego przez około 25 minut pojazd płynie po Tagu. Miejsce startu i zakończenia wycieczki znajduje się w porcie Santo Amaro, a trasa wiedzie przez główny plac Praça do Comércio, obok pomnika markiza de Pombala, Ogrodów Estrela, Muzeum Elektryczności oraz klasztoru Hieronimitów. Przy doku o nazwie Bom Sucesso rozpoczyna się następnie podróż morska, na trasie której znajdują się wieża VTS (kapitanatu portowego), Pomnik Odkrywców oraz Wieża Belem.

Ta ciekawa trasa i niezwykły sposób jej pokonania przyciągają od 2013 roku coraz więcej klientów. W zeszłym roku liczba pasażerów doszła do 59000 i według naszego gospodarza znacznie przekroczyła początkowe oczekiwania. Frank Alvarez twierdzi, że tajemnica tkwi w sposobie, w jakim „zdobyliśmy sympatię ludzi oraz w rozrywce na najwyższym poziomie podczas dziewięćdziesięciominutowej jazdy”. W planach jest już powiększenie parku o czwarty pojazd. Wówczas „Amadeu” dołączy do „Chico”, „Loli” i „Alegrii”, aby wspólnie z nimi realizować główny cel Hippotrip: „oferować innowacyjne i doskonałe usługi turystyczne”.


Frank Alvarez nie wątpił, że Portugalia może potrzebować takiej firmy jak Hippotrip.

13 komentarzy