Transport cysternami

Biznes i logistyka

Tankowanie ze zrozumieniem.

Gaspol miał dobre powody, by zdecydować się na Antosa. Zwrotna, wytrzymała i zoptymalizowana pod kątem największej ładowności ciężarówka to idealna odpowiedź na wymagania stawiane w dystrybucji gazu. Jest też wizytówką firmy.

Każdy ruch się zgadza. Bartłomiej Szyszka pracuje w Gaspolu jako kierowca nowego Antosa – w dystrybucji gazu potrzebne są umiejętności, które znacznie wykraczają poza samo prowadzenie pojazdów.


Każdy dzień w rozlewni gazu płynnego firmy Gaspol w Rypinie, jednej z siedmiu, rozrzuconych po Polsce, zaczyna się w dziale logistyki. To tu planowane są trasy, którymi z dostawami pojadą cysterny z LPG. Sytuacja jest dynamiczna, ale przez to ciekawa – kierowcy nigdy nie wiedzą, w ile miejsc i dokąd pojadą następnego dnia. Trasy mogą liczyć nawet do 400 kilometrów: obszar dostaw sięga od Warszawy przez Łódź i Inowrocław aż do Bydgoszczy, a nawet po Grudziądz i Olsztyn. Patrząc z Rypina, dostawy są realizowane w promieniu około 150 km od miejscowości.

Kolejny i zarazem najbardziej spektakularny punkt, to napełnianie autocysterny na specjalnej, oddalonej od innych budynków rampie – 10 ton gazu trafia do niej w zaledwie kilkanaście minut. Cały proces jest kontrolowany przez pracowników Gaspolu – tu nie można sobie pozwolić na żaden błąd. Centralny punkt bazy to dwa duże, kuliste zbiorniki-magazyny płynnego gazu, który przywożą tu z należących do Gaspolu terminali przeładunkowych w Małaszewiczach i Gdańsku duże samochody przerzutowe albo cysterny kolejowe.

– W dystrybucji mamy zupełnie inne wymagania wobec samochodów niż np. w transporcie międzynarodowym – mówi Miłosz Najchaus, kierownik ds. transportu i logistyki Gaspol SA – W naszej firmie roczne przebiegi autocystern nie przekraczają 90 tys. km, bo auta jeżdżą blisko, ale są za to intensywnie wykorzystywane, to zupełnie inny wysiłek dla samochodu. Zresztą te przebiegi też trzeba liczyć inaczej, bo podczas rozładunku gazu silnik pojazdu pracuje cały czas, napędzając pompę gazową, więc tak naprawdę czas eksploatacji liczony w motogodzinach jest znacznie wyższy.

W takich warunkach doskonale sprawdzają się należące do Gaspolu Mercedesy. Już ponad połowa liczącej ok. 40 autocystern floty to właśnie ciężarówki z gwiazdą. Są to przede wszystkim kupione w 2011 i 2012 roku Axory, ale kierunek przyszłych zmian wyznacza czerwony nowy Antos 2535. To właśnie ta ciężarówka była jedną z pierwszych, które w ubiegłym roku pojawiły się na polskich drogach i pierwszą w kujawsko-pomorskiem. Miłosz Najchaus wspomina wrażenie, jakie auto wywołało podczas badań dopuszczających do przewozu materiałów niebezpiecznych. – Srebrny grill, aluminiowe felgi, właściwie każdy się za nim oglądał, bo wizualnie prezentował się wspaniale. Ale także od strony eksploatacyjnej przez rok nie mieliśmy z nim żadnych problemów – opowiada.


Dobre stosunki. Kontakt z klientem to ważny czynnik dla Gaspolu – dlatego zarówno kierowcy, jak i ciężarówki są wizytówką firmy.


Mercedesy w Gaspolu pojawiły się wraz z decyzją o odmłodzeniu floty – jeszcze w 2010 r. średni wiek samochodów sięgał 8-9 lat, a ich przebiegi często przekraczały milion kilometrów. Wybór padł na Axora, bo okazało się, że w porównaniu do innych marek trzyosiowe podwozie z trzecią osią wleczoną ważyło o półtorej tony mniej, co pozwoliło na podniesienie ładowności pojazdu o ok. tonę, z 9,5 do ponad 10 ton. Te najlepsze cechy przejął nowy Antos, który ma lżejszą ramę, a poza tym pojawiło się w nim także wiele elementów aluminiowych, m.in. mniejszy od standardowych zbiornik paliwa.

Podniesienie ładowności o ponad 10 proc. to dla firmy bardzo konkretna korzyść. Ale nie jedyna. – Mercedes zaprosił nas do szkoły ekonomicznej jazdy, przeszła przez nią już większość kierowców Gaspolu – opowiada Miłosz Najchaus. – Kiedy podsumowaliśmy rok 2013, okazało się, że dzięki nowym umiejętnościom średnie zużycie paliwa w całej flocie spadło o 1,5 litra na 100 kilometrów. Jak sobie to przemnożymy przez kilometry, które pokonują nasze samochody, widać wymierne oszczędności.

Teraz celem szefa transportu i logistyki Gaspolu jest utrzymanie zużycia w jeździe dystrybucyjnej na średnim poziomie 28 litrów. Nowy Antos, wyposażony w mocniejszy od Axora silnik Euro VI i wyższą kabinę, dokładnie te założenia wypełnia, a wręcz je przekracza – zdarzały się już miesiące, kiedy średnie spalanie obniżono nawet o kolejny litr. Zdaniem Miłosza Najchausa, te doświadczenia są bardzo obiecujące.

– Myślę, że utrzymanie tego niższego wyniku to kwestia dalszego podnoszenia umiejętności kierowców. Mercedesy bardzo nam w tym pomagają, podobnie jak w optymalizacji kosztów transportu i wzroście efektywności floty: tu zmniejszyliśmy zużycie paliwa, a tam dołożyliśmy tonę ładunku. Dodatkowo, dzięki bardzo niskiej awaryjności nie tracimy czasu na serwisy, i teraz widzimy, że w skali kraju możemy zrezygnować z jednego samochodu – opowiada. – Mogę powiedzieć, że dzięki wyborowi Mercedesa jako naszej głównej marki możliwe jest utrzymanie kosztów transportu w spółce na optymalnym, założonym poziomie. Antosy będą więc naturalnym kierunkiem rozwoju naszej floty.


W unowocześnianiu parku samochodowego pomaga Gaspolowi specjalny, wdrożony w firmie tzw. odejmowalny system zabudowy (Swap Body), pozwalający na szybką wymianę cysterny LPG na skrzynię do transportu butli gazowych czy platformę z HDS. Dzięki takiemu rozwiązaniu zbiornik na gaz, który – przy ­niewielkich kosztach konserwacji – może być eksploatowany przez kilkanaście lat, można zamontować na nowe podwozie bez konieczności wymiany całego auta. To także przynosi wymierne oszczędności, bowiem zabudowa, czyli cysterna z całym osprzętem, jest odpowiedzialna za połowę kosztów takiego specjalistycznego samochodu. – Chcemy teraz eksploatować nasze samochody do przebiegu 700-800 tys. km, a to oznacza, że jedną cysternę będzie można użytkować na dwóch kolejnych podwoziach – mówi Miłosz Najchaus. – Zresztą zabudowa na Antosie pochodzi właśnie z pojazdu, który musiał zostać skasowany. Cała wymiana nadwozia zajmuje nie więcej niż godzinę.

W dystrybucji gazu na kierowcy spoczywa szczególnie duża odpowiedzialność. Musi umieć doskonale prowadzić samochód, ale też mieć dobry kontakt z klientem. To także ciężka fizyczna praca – wąż do gazu, jaki kierowca niezależnie od pogody zwija i rozwija kilka razy dziennie, jest ciężki i może mierzyć nawet 60 metrów.

– Dla mnie ważne są zwinność i zwrotność tego samochodu – mówi Bartłomiej Szyszka, który w Gaspolu pracuje już osiem lat, a od kilku miesięcy siedzi za kierownicą Antosa. – Skrętna oś tylna zdecydowanie ułatwia manewrowanie, co jest bezcenne przy podjeżdżaniu do zbiorników usytuowanych w trudno dostępnych miejscach. Bardzo ważna jest także możliwość podnoszenia tylnej osi, nawet przy cysternie w połowie wypełnionej gazem. Często korzystam z tej funkcji, bo dzięki niej mogę na trudnym podłożu zwiększyć docisk na oś pędną. Samochody Gaspolu dużo jeżdżą w terenie: do wielu klientów można dotrzeć tylko po nieutwardzonych drogach i leśnych duktach. – Antos dobrze sobie radzi w takich warunkach. Do tej pory jeszcze ani razu nie zdarzyło mi się zakopać – podkreśla Bartłomiej Szyszka.


Przed rozładunkiem obowiązują szczególne wymogi bezpieczeństwa: oś napędowa autocysterny musi zostać zabezpieczona klinami, a przestrzeń, w której porusza się kierowca podczas pracy, oznaczona pachołkami. Przed podłączeniem węża konieczne jest też uziemienie autocysterny. To ochrona przed wyładowaniami elektrycznymi, jakie mogły zgromadzić się na aucie, która służy też wyrównaniu potencjałów pomiędzy zbiornikiem a autocysterną. Aby uniknąć takiego niebezpieczeństwa, kierowcy noszą też specjalne ubranie antyelektrostatyczne. Odblaskowa kamizelka, kask z przyłbicą i specjalne rękawice dodatkowo chronią ich przy każdym rozładunku. Trzeba też pamiętać, że gaz ma temperaturę nawet minus 40 stopni – gdyby doszło do wycieku, konsekwencje dla kierowcy mogłyby być tragiczne. Bezwzględne stosowanie się do procedur bezpieczeństwa sprawia jednak, że ryzyko jest utrzymywane na najniższym poziomie.

Oczywiście, gdy podjeżdża piękny czerwony Antos, osoby niebiorące udziału w całej akcji nie myślą o takich rzeczach. – Dla mnie, jako osoby odpowiedzialnej za logistykę i kontakty z klientami, ważne jest również to, że takie auto jest doskonałą wizytówką firmy – mówi dumny Miłosz Najchaus. – Na pierwszy rzut oka widać, że dla naszych klientów Antos jest gwarantem niezakłóconych i bezpiecznych dostaw.

www.gaspol.pl

Zdjęcia: Krzysztof Skłodowski


Gaspol SA w skrócie.

Spółka Gaspol działa na rynku pod marką Gaspol Energy. Przedsiębiorstwo dostarcza nowoczesną energię klientom prywatnym i biznesowym. Oferta obejmuje rozwiązania oparte o gaz płynny (LPG), skroplony gaz ziemny (LNG), gaz ziemny z sieci, systemy hybrydowe, procesy kogeneracji (czyli produkcji ciepła i prądu w skojarzeniu), energię elektryczną i energię odnawialną (słoneczną, geotermalną). W stale unowocześnianym i optymalizowanym parku samochodów dystrybucyjnych już ponad połowę stanowią Mercedesy.

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy