Orlen Transport przewozi paliwa do ponad 2 tys. stacji

Biznes i logistyka

„Najlepszy produkt”.

W dostawach paliw na stacje benzynowe najważniejsze jest odpowiednie zaplanowanie logistyki. Orlen Transport posiada do tego odpowiednią wiedzę i umiejętności, a od kiedy firma postawiła na nowego Actrosa, również niezawodne ciężarówki.

„Najważniejsza jest niezawodność naszych pojazdów. Dostawy paliw to praca w systemie just in time.” Leszek Piotr-Krajecki, wiceprezes ds. logistyki Orlen Transport S.A.


Zbiorniki i wieże płockiej rafinerii widać już z daleka. To tu przybywają licznie zestawy transportowe, które następnie wjeżdżają do terminalu PKN Orlen w Płocku, by zabrać potem w drogę kilkadziesiąt ton benzyny lub oleju napędowego. Albo i tego, i tego, bo każdą z komór, na jakie podzielone są cysterny, można wypełnić innym rodzajem paliwa, które potem trafi na stacje benzynowe.

Wśród zestawów, które dziś podjechały do płockiej bazy paliwowej, wyróżniają się nowe, białe Actrosy, należące do jednego z najważniejszych w Polsce przewoźników paliw, firmy Orlen Transport. Na razie w liczącej ponad 200 jednostek flocie jest 30 Actrosów 1840 LS przeznaczonych do naczep paliwowych i 38 sztuk tego samego modelu w wersji Loader, które są wykorzystywane do transportu gazu płynnego. W 2016 roku, kiedy kontrakt z firmą Mercedes-Benz Polska zostanie zrealizowany w całości, będzie ich ponad 100 – około połowy całej firmowej floty.

– Najważniejsza jest niezawodność naszych pojazdów. Dostawy paliw to praca w systemie just in time – tłumaczy Leszek Piotr-Krajecki, wiceprezes ds. logistyki Orlen Transport S.A. – Stacja musi być napełniona wtedy, kiedy „dołek”, czyli podziemny zbiornik, jest prawie pusty i można do niego zrzucić odpowiednią ilość paliwa. Nie wcześniej, bo można nie wyładować całej dostawy, i nie później, żeby nie doszło do zatrzymania podaży.

Dlatego z dostawą trzeba się zmieścić w zaplanowanym przez system logistyczny dwugodzinnym oknie czasowym. Trening czyni mistrza – w 2014 r. na ok. 180 tys. wykonanych kursów, podczas których Orlen Transport dokonał łącznie ok. 210 tys. dostaw na stacje, tylko w ułamku procenta paliwo nie pojawiło się na czas. – Na szczęście to naprawdę rzadkość. Wskaźniki jakościowe mamy na bardzo wysokim poziomie – przekonuje Leszek Piotr-Krajecki. – To m.in. efekt właściwie dobranych pojazdów, takich jak nowe Actrosy.

Orlen Transport przewozi paliwa do ponad 2 tys. stacji. Nie tylko tych z charakterystycznym logo orła, ale także innych marek. Każdy klient ma własne wymagania wobec floty i oczekuje, że zamawiane pojazdy będą dedykowane wyłącznie do obsługi jego firmy. Ponieważ dostawy odbywają się przez całą dobę, siedem dni w tygodniu przez okrągły rok, kluczowym wyzwaniem staje się stała gotowość techniczna pojazdów, co wymaga sprawnego serwisu i ich bezawaryjnej eksploatacji. Wszystko musi chodzić jak w zegarku, bo firma nie dysponuje rezerwowymi ciągnikami „na zamianę”. To się nie opłaca.


Bezpieczeństwo przede wszystkim. Na stacji benzynowej PKN Orlen z nowego Actrosa rozładowywane są olej napędowy i benzyna – kierowca zabezpieczył teren za pomocą pachołków.


– Po prostu musimy mieć najlepsze ciągniki, najlepsze naczepy i najlepszych kierowców – tłumaczy Grzegorz Czajka, kierownik projektu w Orlen Transport S.A. – Przygotowując specyfikację warunków zamówienia na nowe pojazdy, postawiliśmy twarde wymagania. Wymagaliśmy maksymalnej bezawaryjności przy planowanym przebiegu ok. 170-200 tys. rocznie i założeniu, że w tym czasie ich obsługa nie zajmie więcej niż trzy zmiany po 8 godzin. Oczekiwaliśmy najlepszego produktu z kontraktem serwisowym, który zagwarantuje, że ciągnik przez trzy lata spędzi na czynnościach serwisowych nie więcej niż 72 godziny. Mercedes zagwarantował nam właśnie tak precyzyjnie działający serwis i odpowiedni poziom kosztów.

Oprócz niezawodności liczy się także waga ciągnika i naczepy. Od tego zależy, ile paliwa będzie można załadować. Do pięciokomorowej naczepy zmieści się nawet 40 tys. litrów różnych paliw, ale to, ile ostatecznie wyjedzie spod nalewaków w bazie paliwowej, zależy od wagi pustego zestawu. Liczy się każdy kilogram. Jak podkreśla Leszek Piotr-Krajecki, nowe Actrosy doskonale wpisały się w ten „wyszczuplający” trend – nawet z kabiną większą niż stosowane zwykle w transporcie paliw nie przekroczyły wagi wskazanej w specyfikacji zamówienia.

Ciągniki się kupuje, naczepy można natomiast wyprodukować we własnym zakresie. W warsztatach przyległych do płockiego, jednego z największych w Europie, zakładu rafineryjno-petrochemicznego powstał prototyp, a Orlen Transport przymierza się już do jego produkcji. Zebrane przez lata doświadczenia procentują – naczepy te będą jeszcze lżejsze i jeszcze bardziej niezawodne od tych, z których firma korzysta obecnie. – Nasi pracownicy pojechali do Niemiec, żeby się dokształcić, ale okazało się, że właściwie to Niemcy mogą się uczyć od nas jakości i tempa pracy – uśmiecha się Leszek Piotr-Krajecki. – W Płocku powstaje produkt zbudowany z użyciem najlepszych dostępnych na świecie komponentów.

Aby wszystko funkcjonowało prawidłowo, nad firmową flotą stacjonującą w około 20 miejscach w Polsce i pracą ponad 500 kierowców czuwają systemy informatyczne. Logistyka jest zbudowana tak, by zagwarantować optymalizację kosztów w całym łańcuchu i jednocześnie zapewnić ciągłość podaży. Podstawą planowania są systemy należące do dostawców i odbiorców paliw, które zarządzają zapasami w stacjach. Na podstawie aktualnej sprzedaży pracownicy przewidują, kiedy zbiorniki mogą okazać się puste. Zlecenie trafia do systemu logistycznego Orlen Transport. Następnie weryfikują je planiści, którzy przypisują do niego pojazd i kierowcę. Zestaw wyrusza do bazy paliwowej, a potem już napełniony rozpoczyna trasę.


– System działa w taki sposób, aby optymalizować koszty w łańcuchu dostaw – tłumaczy wiceprezes Orlen Transport S.A. – Podczas jednego kursu zestaw dokonuje dostawy na jedną lub dwie stacje. Jeśli trasa jest krótka, kierowca podczas jednej zmiany może zrobić dwa kursy. Jeśli dłuższa, do 300 km, wówczas robi jeden. Ograniczeniem są dopuszczalne godziny pracy – w dzień to 12 godzin, w nocy 10.

Jacek Przyborowski jest jednym z kierowców, którzy zasiadają za sterami nowych białych Actrosów. Właśnie wjechał swoim zestawem na jedną ze stacji PKN Orlen w Płocku. Ciężarówkę z cysterną zaparkował na specjalnie wyznaczonym stanowisku, z którego napełnia paliwem podziemne zbiorniki. – Zrzucenie paliwa z jednej komory trwa nawet kilkanaście minut – mówi. Aby zabezpieczyć miejsce rozładunku, rozstawił wokół niego specjalne pachołki. – 12 lat temu przesiadłem się z „plandeki” na paliwa – mówi. – To odpowiedzialna praca. Wszyscy, w tym i ja, dbamy o to, żeby dzień w dzień, noc w noc, na każdego kierowcę, któremu zabraknie paliwa, zawsze czekał pełny dystrybutor.

www.orlentransport.pl


Orlen Transport w skrócie.

Firma jest jednym z wiodących przewoźników materiałów niebezpiecznych, a w szczególności paliw płynnych w Polsce. Orlen Transport dostarcza paliwa do ponad 2 tys. stacji benzynowych, pracując w trybie 24/7/365. Flota składa się z 210 ciągników z naczepami paliwowymi lub gazowymi. Każda z ciężarówek przejeżdża rocznie średnio ok. 167 tys. km.

Zdjęcia: Pawel Pawlowski

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy