O tym, jak Trans Petro Color obniża koszty użytkowania za pomocą Actrosa

Biznes i logistyka

Do przyszłości!

Każda polska firma transportowa, która chce być rentowna i konkurencyjna na europejskim rynku, musi pilnować każdej złotówki. Dlatego Trans Petro Color z Piaseczna stawia na wynajem długoterminowy „Rental” i na ekonomiczność Actrosów.

Pokonać wyzwania. Droga do przysłości prowadzi według Trans Petro Coloru tylko poprzez konsekwentną kontrolę kosztów.


W piaseczyńskim biurze Trans Petro Coloru panuje spokój i porządek – można by pomyśleć, że to cicha kancelaria księgowa, a nie firma, której licząca niemal 100 pojazdów flota dzień w dzień rozwozi różne towary po całej Europie. – To złudzenie – uśmiecha się prezes zarządu, Leszek Kowalski, który założył firmę w 1992 roku. – Wystarczyłoby zajrzeć do sali, w której pracują spedytorzy. Tam wszyscy kręcą się jak w ulu. Pamiętam dobrze moment, w którym okazało się, że nie jestem w stanie już sam zarządzać logistyką naszych przewozów: magiczną granicą było 20 pojazdów.

Leszek Kowalski wie dobrze, o czym mówi – branżę transportową zna od podszewki. Zanim założył firmę, pracował w dziale transportu zakładów produkcji kineskopów Polkolor w Piasecznie. W 1991 roku fabryka znalazła inwestora, francuskiego Thompsona. Okazało się jednak, że nowy nabywca chce pozostawić na miejscu wyłącznie działy produkcyjne. W ten sposób ze wszystkich pozostałych części przedsiębiorstwa utworzono państwową firmę Adextra, która przejęła też olbrzymie zadłużenie Polkoloru. Leszek Kowalski wraz z grupą dawnych pracowników Polkoloru zdecydowali wtedy, że chcą spróbować samodzielnego biznesu, na zdrowych rynkowych zasadach. – Tak narodził się Trans Petro Color – mówi. – Petro oznaczało drugi filar, bo początkowo planowaliśmy też działalność w hurtowym handlu paliwami, a Color ze względu na rodowód firmy.



Pierwsze pojazdy nowej firmy stanowił dawny tabor Polkoloru, na który składały się różne samochody: dostawcze, autokary i kilka ciężarówek Kamaz i Liaz. – Nie była to flota dostosowana do transportu, ale po pewnym czasie zdołaliśmy przekonać Thompsona, że możemy rozwozić ich produkty, bo robimy to po prostu solidnie – wspomina Leszek Kowalski. – Jednocześnie zdobywaliśmy innych klientów i po pewnym czasie udało się kupić pierwsze markowe pojazdy, przeznaczone do transportu dalekobieżnego. Od tamtej pory to jest nasz core business. Ale jeszcze do 2010 roku woziliśmy autobusami pracowników Thompsona.

Dziś flotę Trans Petro Coloru stanowi ok. 100 pojazdów, w tym 75 Actrosów, z czego część z silnikiem OM 471 nowej generacji. Firma wozi ładunki pod plandekami, a także naczepami chłodniami, specjalizuje się też w przewozach ADR. – Z Mercedesem jesteśmy związani od dawna. Już w Actrosach poprzedniej generacji przekonało nas niskie zużycie paliwa, a teraz wyniki są jeszcze lepsze – mówi Leszek Kowalski.


Wyjątkowa ekonomiczność. W Trans Petro Colorze pracuje już 75 Actrosów – przemawiają za nimi duża niezawodność w codziennej pracy i oszczędność paliwa.


Historia Trans Petro Coloru dobrze ilustruje dynamiczny rozwój i przemiany polskiej gospodarki ostatnich 25 lat. Pokazuje, jak zdobyte doświadczenie i wiedza uzupełnione mądrym zarządzaniem zgodnie z zasadami rynkowymi, mogą się przekuć na sukces w postaci nowoczesnej firmy. A wyzwań nigdy nie brakowało. – Dziś w branży transportowej są to po prostu rentowność i rozwój – mówi Krzysztof Tański, wiceprezes, który dołączył do firmy kilka lat temu. – Sytuacja na rynku wymaga szukania oszczędności, a podstawowym obszarem, w którym należy i można ich szukać, są samochody.

Jednak zanim do Trans Petro Coloru trafiła kolejna partia nowych Actrosów z silnikiem OM 471, mimo wcześniejszych dobrych doświadczeń, firma postanowiła w praktyce sprawdzić możliwości najnowszego modelu. – To była duża inwestycja – podkreśla Krzysztof Tański. – Dlatego, kiedy nasz dealer wystąpił z propozycją przeprowadzenia testu Fuel Duel, nie wahaliśmy się. Okazało się, że wyniki były bardzo satysfakcjonujące, udało się uzyskać dodatkowe oszczędności w zużyciu paliwa, rzędu 1,7 litra na 100 km. Przy takiej flocie jak nasza, to są już bardzo konkretne pieniądze.

Krzysztof Tański, odpowiedzialny w Trans Petro Colorze za rozwój i zarządzanie flotą oraz finanse, stawia sprawę jasno: – W przedsiębiorstwie transportowym istnieją trzy główne obszary kosztowe: ludzie, sprzęt oraz jego obsługa. Na ludziach nie możemy i nie chcemy oszczędzać – szczególnie dziś, kiedy na samym polskim rynku brakuje ok. 100 tys. kierowców. Przeciwnie, musimy inwestować w ten obszar. Pozostaje więc sprzęt i koszty jego eksploatacji, a w przypadku pozostałych dwóch obszarów, optymalna okazała się oferta Mercedesa.

Na decyzję zakupową składa się wiele czynników, a cena samego ciągnika jest tylko jednym z elementów. Bardziej istotne są całkowite koszty użytkowania pojazdu. – W mojej ocenie, a opieram ją na twardych danych, Actros, jeśli chodzi o zużycie paliwa, jest w tej chwili liderem na rynku – mówi Krzysztof Tański. – Mercedes ma za sobą wiele lat doświadczeń w innowacjach i to teraz procentuje: inne marki także starają się uzyskać w swoich pojazdach coraz lepsze wyniki spalania, ale na razie z różnym skutkiem.


Najlepsi w branży. Krzysztof Tański, wiceprezes Trans Petro Coloru, aby pozyskać wykwalifikowanych kierowców, stawia na nowoczesną flotę i dobre warunki pracy.


Jednak zanim do Trans Petro Coloru trafiła kolejna partia nowych Actrosów z silnikiem OM 471, mimo wcześniejszych dobrych doświadczeń, firma postanowiła w praktyce sprawdzić możliwości najnowszego modelu. – To była duża inwestycja – podkreśla Krzysztof Tański. – Dlatego, kiedy nasz dealer wystąpił z propozycją przeprowadzenia testu Fuel Duel, nie wahaliśmy się. Okazało się, że wyniki były bardzo satysfakcjonujące, udało się uzyskać dodatkowe oszczędności w zużyciu paliwa, rzędu 1,7 litra na 100 km. Przy takiej flocie jak nasza, to są już bardzo konkretne pieniądze.

Na ekonomiczność składa się jednak więcej elementów, a jednym z nich jest przewidywalność kosztów – zwłaszcza w branży, w której niemal każdy dzień przynosi niespodziewane sytuacje. Dlatego swoje najnowsze ciągniki Trans Petro Color zdecydował się pozyskać w ramach usługi długoterminowego wynajmu „Rental”. – Dzięki temu, jedyne, co musimy skalkulować, to, czy stać nas na miesięczną ratę – tłumaczy wiceprezes. – Odpada problem nieoczekiwanych wydatków, które potrafią pochłonąć zarobek całego miesiąca. Mogę spokojnie planować budżet, bo wiem, czego się spodziewać. W razie jakiegokolwiek problemu, w ramach raty mamy pełną obsługę, którą zapewnia nam gwarancja i kontrakt serwisowy. A po trzech latach po prostu wymieniamy pojazd na nowy, nie tracąc czasu na zajmowanie się jego odsprzedażą.


Kolejny argument dla piaseczyńskiej spółki to bardzo niska awaryjność Actrosa. – Z najnowszym modelem mamy do czynienia od momentu, kiedy wszedł na rynek – opowiada Krzysztof Tański. – Na początku byliśmy niepewni, jak nowa konstrukcja ciężarówki sprawdzi się w praktyce. Okazało się, że jest naprawdę bardzo dobrze. W przypadku Actrosa zarówno jakość, jak i dostępność serwisu są bez zarzutu, w dodatku w korzystnej cenie. Nie należy zapominać, że jakiekolwiek przestoje zawsze są problemem logistycznym – dodaje.

Liczy się też opinia bezpośrednich użytkowników, czyli kierowców. Trans Petro Color wysyła swoją flotę przede wszystkim do Wielkiej Brytanii, ale wykonuje też wiele zleceń w ramach przewozów kabotażowych i do innych krajów Europy. – Dla ludzi, którzy spędzają większość życia za kierownicą, ma znaczenie, w jakich ciężarówkach pracują i odpoczywają, czy wnętrze kabiny jest komfortowe – mówi Krzysztof Tański. Jeżeli firma może zaoferować najlepsze pojazdy, to będzie atrakcyjna dla najlepszych kierowców z branży. – Niedawno nawet zatrudniliśmy kierowcę, który postanowił zmienić pracodawcę, kierując się właśnie tym, że u nas może jeździć nowym Actrosem. To był dla niego ważny argument.

Trans Petro Color wypracował standardy, które zaowocowały tym, że obecnie posiada załogę ok. 125 sprawdzonych i, co jest rzadkością, wyłącznie polskich kierowców. – Nasz sposób jest bardzo prosty: nigdy w ciągu naszej działalności nie spóźniliśmy się ani dnia z wypłatą – mówi wiceprezes. – Wszyscy są u nas zatrudnieni na etatach, zapewniamy pakiet socjalny, zasady są jasne. Premie za ekonomiczną jazdę wyznacza system telematyczny Fleetboard, a nie humor i sympatie szefów – dodaje. A jak przekonać o tym kandydatów na kierowców? – Pomyśleliśmy, że najlepiej zrobią to sami kierowcy, więc powierzyliśmy im zadanie rekrutacji kolegów spotykanych na parkingach – i to działa.


Prezes Leszek Kowalski, oprowadzając po firmowym placu, na który akurat przyjechał jeden z Actrosów, spogląda na podchodzący do lądowania na niedalekim Okęciu samolot: – Transport wciąż ma przed sobą przyszłość – mówi. – Mimo wielu problemów, związanych z sytuacją polityczną i społeczną w Europie oraz zaostrzaniem przepisów, które uderzają przede wszystkim w Polskę, jako lidera usług transportowych na tym rynku, wciąż jest miejsce dla dużych i średnich dobrze zarządzanych firm.

Jakie branże transportu uważa za najbardziej rozwojowe? – Przede wszystkim przewóz produktów spożywczych – tego się nie da przerzucić na kolej, bo liczy się czas i bezpośrednia dostawa – podkreśla Leszek Kowalski. – Planujemy się jeszcze bardziej zaangażować w tę dziedzinę. Perspektywiczne są też przewozy specjalistyczne drogich produktów np. kosmetyków, a także ADR. Pracy dla nas będzie dość.

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy