Budowle, które mogą zmienić naszą planetę.

MAGAZYN

Budowle, które mogą zmienić naszą planetę.

Od zawsze próbowaliśmy budynkami wyrazić nasze ludzkie ambicje. Chcemy się chwalić, badać, sięgać wyżej, okiełznać przyrodę. Od piramid do…? Jakie budowle dziś zmienią naszą planetę?

Czy jest tam życie? Największy radioteleskop na ziemi, będzie szukał odpowiedzi.


Radioteleskop FAST, Pingtang, Chiny.

Ukończony zaledwie przed rokiem – jest największym teleskopem na świecie. Kosztował około 180 milionów dolarów, a żeby powstał potrzebowaliśmy 5 lat.

Czasza urządzenia to powierzchnia porównywalna do 30 boisk piłkarskich. Aby działał poprawnie, potrzebuje ciszy radiowej w promieniu 5 kilometrów, zatem, by rozwiązać ten problem, przesiedlono około 10 tysięcy osób.

Za to – naukowcy liczą, że będzie niezwykle przydatny nauce, wyłapując sygnały z odległości nawet tysiąca lat świetlnych od ziemi. Ma pomóc w nasłuchu ewentualnych przekazów obcych cywilizacji.



Tama Trzech Przełomów, Chiny, rzeka Jangcy, Hubei.

O tej tamie było głośno od samego początku jej realizacji. Działa już kilka lat, ale konsekwencje jej stworzenia mogą ciągnąć się jeszcze długo. Kosztowała najwięcej ze wszystkich dotychczasowych budowli na ziemi – aż 37 miliardów dolarów. Jest największą tamą, oczywiście, ale zamiarem było stworzenie największej elektrowni wodnej, o łącznej mocy 18,2 GW. Dodatkowo, zwolennicy opowiadali, że będzie chronić przed powodziami i zwiększy żeglowność rzek.

Pojawia się natomiast pytanie - jakim kosztem? Po pierwsze, przymusowo przesiedlono ponad milion osób. Potem, do opuszczenia domów zostało zmuszonych kolejne 100 000 osób w związku ze zmienioną aktywnością sejsmiczną wywołaną budowlą oraz zagrożeniem zalania w przypadku awarii. Zatopione zostały fabryki, ale także 1300 stanowisk archeologicznych.

Bardzo wymiernie ta inwestycja zmieniła planetę, bowiem przemieszczenie 40 miliardów ton wody, spowodowało zmianę obrotu naszej planety! Biegun geograficzny przesunął się o 2 cm, a doba wydłużyła się o 0,06 sekundy. 



Wyspy Palmowe, Dubaj.

Zapanować nad lądem? Łatwizna. A najlepiej zbudować sobie własny ląd, co nas będzie woda Zatoki Perskiej ograniczać? W Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie brakuje także pieniędzy, a potrzeba pokazania się światu jest spora, dlatego realizacja budowy sztucznej wyspy doszła do skutku. Fantazyjnie wyglądające Wyspy Palmowe niewątpliwie są atrakcją turystyczną. Jednak skądś przecież bierze się starożytne powiedzenie „im większa budowla, tym większe kłopoty”. Do zbudowania 2000 hektarów nowego lądu potrzebowali ledwie 8 lat i około 80 mln m sześciennych materiału skalnego z dna zatoki i 100 mln metrów sześciennych piasku. I jeszcze drobne 10 miliardów dolarów. Teoretycznie przywieźć piasek z pustyni „tuż obok” nie powinno być problemem. Tyle, że w praktyce okazało się, że piach ten absolutnie się nie nadaje. Stąd konieczne było importować go aż z…Australii. I tak, piasek dosypywany jest aż do dziś choć wyspy zainaugurowały działalność w 2009 roku. To jednak nie koniec problemów – okazało się, że luksusowe budowle na morzu nie mają odpowiedniej cyrkulacji wody, stąd zamiast rajskich widoków jest mętna woda, owady i nieprzyjemny zapach zgnilizny. Dla środowiska natomiast, sztuczne wyspy to zniszczenie raf koralowych i siedlisk zwierząt wodnych.

 

Źródło: o2, Business Insider, Interia, Wikipedia

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy