Wakacje z duchami - przegląd hoteli… nawiedzonych

magazyn

Wakacje z duchami - przegląd hoteli… nawiedzonych

Jeżeli wakacje w zwyczajnych hotelach przy plaży Cię nudzą – to artykuł dla Ciebie. Dreszczyk emocji i zanurzenie się w historie niczym z filmów grozy - to dopiero wypoczynek! Wyłącznie dla kierowców o stalowych nerwach.



Pamiętacie kultową już powieść Stephena Kinga „Lśnienie” oraz równie kultową jej ekranizację? Istnieje prawdziwy hotel, z którego autor czerpał swe inspiracje – hotel „Stanley” w Kolorado. Legenda głosi, że w tym miejscu goście autentycznie widzą duchy. Na przykład duchy bawiących się dzieci jednej z pracujących tam niegdyś pokojówek. W jednym pokoju zaś czuć wciąż zapach wiśniowego tytoniu, który palił pierwszy właściciel budynku.

Zatrzymajmy się w Stanach Zjednoczonych chwilę dłużej – tym razem w Los Angeles, w hotelu „Cecil”. Tam niegdyś mieszkał seryjny morderca. Jego ślady zostały do dziś. Podobno wciąż zdarza się, że zamiast wody w kranie leci krew… Jeszcze niedawno działy się tam naprawdę straszne rzeczy – kamery zarejestrowały jedną z rezydentek, gdy w windzie nerwowo chowa się kącie przed kimś, kogo wcale nie było widać. Kilka dni później znaleziono jej ciało. Także ten hotel, podobnie jak wymieniony wcześniej „Stanley”, stał się pierwowzorem dla twórców horroru. Ten był wzorem dla hotelu z piątego sezonu serialu „American horror story”.

Teraz czas na Europę - pierwszy przykład to Londyn. Znajduje się tam hotel „Langham”, w którym znajdziemy pokój nr 333. W nim spotkać można ducha zagubionego gościa z czasów wiktoriańskich.

We Włoszech zaś słynny jest hotel „Burchianti” (Florencja), gdzie gościł sam Benito Mussolini. I tam został jego duch, gdyż śpiący w jego pokoju czują na twarzach jego oddech.

Na koniec wracamy ponownie do USA. Okazuje się, że wciąż jest szansa, by spotkać wielkie gwiazdy – Merlin Monroe i Clarke’a Gable’a. Na ich duchy natknąć się można w trakcie przechadzki po korytarzach hotelu „Roosevelt” w Kaliforni. Gości budzą także często włączające się bez powodu telefony, a co dziwniejsze – również światła. Odnotowuje się też skargi na inne niepokojące odgłosy.

Nie wiemy jak Wy, ale my czujemy się jednak trochę przestraszeni i wymienione wyżej hotele będziemy omijać szerokim łukiem. Jest tu jakiś śmiałek, który odważyłby się na takie “straszne” wakacje?

źródło: logo24.pl

1 komentarz