Duda-Cars w specijalnym Atego przewozi luksusowe samochody

Biznes i logistyka

Samochody z pudełka.

Dzięki specjalnemu Atego firma Mercedes-Benz Duda-Cars doprowadziła transport luksusowych samochodów do perfekcji. „Mercedes-Benz Transport” uczestniczył w przewozie AMG GTS i Mercedesa CLK-DTM na Tor Poznań.

Wszystkie chwyty przećwiczone. Mateusz Falbierski zasiada za kierownicą należącej do Duda-Cars zabudowanej autolawety na bazie Atego. Kierowca musi być bardzo ostrożny podczas zabezpieczania ładunku.

Jeździły już na nim, a właściwie w nim, przedpremierowe pojazdy, które w tajemnicy trzeba było przewieźć na zamknięte prezentacje. W Atego podróżowały też drogocenne oldtimery, które musiały bezpiecznie trafić na pokazy lub wystawy, sportowe maszyny, które z platformy zjeżdżają wprost na tory wyścigowe, a także luksusowe samochody, które firma Mercedes-Benz Duda-Cars odstawia po serwisie klientom pod dom.

– Wszystko zaczęło się od pomysłu na ponadstandardową usługę dla naszych klientów VIP – opowiada Dominik Fijałkowski, dyrektor zarządzający firmy Duda-Cars, dealera marki Mercedes-Benz, działającego w Poznaniu, Wrocławiu i Lesznie. – Dumnym właścicielom luksusowych Mercedesów i AMG chcieliśmy dać możliwość dostarczenia ich samochodów z garażu do serwisu i odstawienia ich potem na miejsce. Albo zaoferować podstawienie nowo kupionego auta pod dom, czasem nawet z zawiązaną kokardą. Pomyśleliśmy, że może to być miła niespodzianka. Do takich zadań nie nadawała się zwykła, otwarta laweta. Specjalistyczną, zamkniętą zabudowę zamówiliśmy w Hamburgu.



Atego pojawiło się w Poznaniu w grudniu 2014 r. Dość szybko okazało się, że zapotrzebowanie na specjalistyczny transport nie ogranicza się jedynie do samych klientów dealera. Pierwszym zewnętrznym klientem była poznańska firma Cars Care & More, studio detailingu, które zajmuje się m.in. gruntowną renowacją karoserii samochodów. Autolaweta zaczęła być wykorzystywana także przez centralę Mercedes-Benz do transportu samochodów przedpremierowych na zamknięte prezentacje. Potem pojawili się także klienci prywatni, którym zależało na przewiezieniu ich cennych pojazdów w najbezpieczniejszy sposób. Na przykład na tor wyścigowy. „Mercedes-Benz Transport” towarzyszył fachowcom z Duda-Cars podczas takiego zadania, które zawiodło ich na Tor Poznań. Oklejony w obrazowy sposób Atego, po którym właściwie od razu widać, co kryje się w środku, świetnie prezentuje się pod wieżą startową autodromu. Sterowana pilotem tylna klapa zabudowy jest powoli opuszczana. Zza niej wyłania się tylny spojler sportowego AMG GTS. Kierowca ciężarówki, Mateusz Falbierski, rozkłada dodatkowe pochylnie i w ten sposób wszystko jest już przygotowane do wypakowania cennego transportu. Jako pierwszy na płytę wyjeżdża AMG GTS. Przy takich manewrach ostrożność to podstawa: silnik V8 o mocy 510 KM aż rwie się do tego, żeby zademonstrować w końcu pełnię swojej mocy.

Na górnej rampie na swoją kolej czeka natomiast „biały kruk”, Mercedes CLK-DTM. To jeden z zaledwie 100 egzemplarzy, jakie w 2004 roku Mercedes-Benz wyprodukował z okazji udziału marki w wyścigach serii DTM. Takie auta osiągają dziś bardzo wysokie ceny, więc w żadnym wypadku nie można dopuścić do jakiegokolwiek uszkodzenia. Wjazd i zjazd z platformy wymaga naprawdę dużych umiejętności i finezji kierowcy.

Równie istotne jest zabezpieczenie aut do transportu. – Producent zabudowy daje wytyczne, jak montować blokady i zakładać pasy – mówi Mateusz Falbierski, a każdy jego ruch jest precyzyjny i dokładnie przemyślany. Kierowca ze skupieniem operuje pilotem, którym opuszcza górny pokład. Później, podczas ponownego załadunku, jeszcze bardziej skomplikowany będzie manewr odwrotny – będzie musiał dokładnie wyczuć moment, w którym trzeba zatrzymać górny pokład, żeby stojące na nim auto nie otarło się o dach zabudowy.



Teraz możemy zajrzeć do środka tej najnowocześniejszej w Polsce, zamkniętej dwupokładowej autolawety. Specjalistyczny transporter został wyposażony w najazd wewnętrzny z podnośnikiem hydraulicznym, co umożliwia transport dwóch samochodów, nawet o bardzo niskim zawieszeniu. Ładowność maksymalna wynosi 4 455 kg, więc jedynym ograniczeniem są gabaryty przewożonych pojazdów. Na górnej platformie mieszczą się auta o rozstawie osi do trzech metrów, a to, co uda się ustawić na dole, zależy od wysokości górnego samochodu – im jest niższy, tym wyżej da się podnieść pokład i tym więcej jest miejsca pod nim.

– Rekord? Udało się nam zapakować potężną Klasę S Mercedes-Maybach i GLE Coupé. To wymagało ogromnej precyzji – do dachu brakowało dosłownie centymetrów, podobnie niewiele zostało do tylnych drzwi. Wieźliśmy je ze Stuttgartu, nawet w Niemczech nie wierzono, że się zmieszczą – opowiada Dominik Fijałkowski.

Tłumaczy też, że przy wyborze zabudowy właśnie pojemność była kluczowym parametrem. Wybór podwozia o DMC 12 ton był podyktowany kosztami – taka ciężarówka mogła wówczas poruszać się po niemieckich drogach bez opłat, a już wtedy w firmie panowało przekonanie, że zapotrzebowanie na taką usługę wykroczy poza granice Polski. I to się sprawdziło: Atego zjechał już prawie całą Europę.


Za zabezpieczenie transportu odpowiada kierowca, więc nie może sobie pozwolić na żaden błąd. Przed wjazdem samochodu na pokład zleceniodawca podpisuje protokół przekazania auta z dokładnym opisem jego stanu. Odpowiedni dokument sporządza się też po wyładunku. Dlatego, gdy pojazdy są już w środku, nikt poza kierowcą nie ma prawa wejść do lawety. – Wystarczyłoby przeciskając się obok samochodu, porysować lakier suwakiem kurtki. To byłby duży problem – wyjaśnia 27-letni Mateusz Falbierski, który ma już spore doświadczenie za kierownicą ciężarówek. Kierowca uważa, że Atego jeździ się przyjemnie, prawie jak samochodem osobowym.

Podczas transportu bardzo wartościowych pojazdów obowiązują dodatkowe środki bezpieczeństwa. Zabudowa jest wtedy monitorowana przez czujniki ruchu połączone z alarmem, samochód jest również stale śledzony za pomocą GPS.

– Liczymy, że usługa będzie się rozwijać. Chcielibyśmy na przykład, aby Atego było wynajmowane do obsługi imprez torowych w Europie – mówi Dominik Fijałkowski. – Stąd nasze zainteresowanie rynkiem skandynawskim, gdzie jest dużo prywatnych aut sportowych. Ponieważ od początku stawialiśmy na najwyższy standard obsługi, myślę, że w ślad za zadowolonymi klientami przyjdą kolejni.

www.duda-cars.mercedes-benz.pl

Zdjęcia: Bartozs Jankowski

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy