Najniebezpieczniejsze zawody świata!

MAGAZYN

Najniebezpieczniejsze zawody świata!

Czy po przeczytaniu powyższego tytułu, pomyśleliście o sobie? Wszyscy kochamy naszą pracę, ale faktycznie należy ona do jednych z najbardziej niebezpiecznych. Jesteście ciekawi, kto jeszcze znajduje się w gronie nieustraszonych ryzykantów?



W poszukiwaniu tych najniebezpieczniejszych zawodów, trafiliśmy na taki, o którego istnieniu nie mieliśmy pojęcia, a mianowicie – pozyskiwacz jadu węży. Dlaczego w ogóle ten zawód jest potrzebny? Paradoksalnie właśnie po to, by leczyć osobę ukąszoną. Z jadu bowiem uzyskujemy surowicę, którą się podaje jako odtrutkę. Zawód ten jest coraz bardziej popularny, gdyż i samych jadowitych węży przybywa.

Sporo ryzykują także podwodni spawacze. Choć zarobki są tutaj bardzo satysfakcjonujące, to niebezpieczeństwo jeszcze większe. Wielu podwodnych spawaczy ginie każdego roku, głównie z powodu porażenia prądem.

Jeżeli jesteśmy przy wodzie – z nią wiążą się inne dwa zawody z naszej listy. Jednym z nich jest poławiacz krabów, których na morzach ginie nawet 200, każdego roku. Wymaga to długich rejsów w niebezpieczne rejony, w czasie których marynarze narażają się na potężne sztormy i burze, co w połączeniu z ciężkim sprzętem do poławiania, daje tak śmiertelne żniwo.

Pracownicy platform wydobywczych także nie mają lekko. Pracują bardzo ciężko, nawet kilkanaście godzin dziennie i oczywiście – na pełnym morzu.

Zejdźmy jednak w końcu na ląd. Tutaj oprócz mało zaskakujących w tym zestawieniu zawodów strażaka czy policjanta, koniecznie trzeba wspomnieć o…drwalach. Śmiertelność ze względu na awarie sprzętu i warunki pracy jest bardzo duża. Mimo wszystko, u nas Polsce chętnych do pracy jako drwal jest bardzo wielu.

Opiekun krokodyli i aligatorów – tutaj właściwie nie musimy wyjaśniać czemu, prawda? Nie są to zwierzęta, którym łatwo przychodzi zrozumienie intencji człowieka, w związku z czym można łatwo się narazić rzeczonym osobnikom.

Bardzo przykry może być też los pracownikom fabryki mikroczipów. Odkładające się w ich ciałach związki chemiczne, jak np. arsen, dopiero po czasie ujawniają się i oddziałują negatywnie na zdrowie.

Na koniec jeszcze koniecznie wspomnieć trzeba o pracownikach na wysokościach. Dekarze, ale także monterzy konstrukcji stalowych. Mimo iż pracę wykonują odpowiednio zabezpieczeni w uprzężach, okazuje się, że nie zawsze wystarczająco one działają. Oprócz upadków z wysokości dochodzi kwestia pracy w niesprzyjających warunkach, jak słońce, przewody wysokiego napięcia czy toksyczne wyziewy.

Kierowcy ciężarówek także pojawiają się w podobnych zestawieniach, ale powiedzcie – zamienilibyście się na coś innego?

źródło: radiozet.pl; se.pl; popularne.pl

1 komentarz