Jak działają wirtualni asystenci?

MAGAZYN

Jak działają wirtualni asystenci?

Czy znasz może Siri? A może rozmawiałeś ostatnio z Cortaną? Alexa brzmi bardziej znajomo? Na pewno zaś znasz Asystenta Google. Jeżeli natomiast te imiona nic Ci nie mówią czas nadrobić wiedzę. Przyjrzyjmy się bliżej wirtualnym asystentom.



Siri, to piękne imię, którym nazwano inteligentnego osobistego asystenta, który jest dostępny na systemach operacyjnych urządzeń firmy Apple. Konkurencja zaś – firma Microsoft stworzyła Cortanę, a kolejny wielki koncern – Amazon – Alexę. Google oczywiście także ma tą technologię, której nie zdecydował się nazwać inaczej, jak po prostu Google. To wszystko inteligentne programy, które są w stanie same się uczyć, a z którymi my – zwykli użytkownicy – komunikujemy się za pomocą mowy i jest to komunikacja dwustronna. Wystarczy, że spytamy np. Siri: „Siri, która godzina?” i Siri nam precyzyjnie odpowie. Bez uderzania w klawisze czy przyciski. Asystent Google możliwe, że już nawet w tym roku, będzie w Polsce dostępny w języku polskim. Programiści zaś kombinują, aby to co mówimy do naszych asystentów, mogło być jak najbardziej naturalne.

Wymienione systemy, to jedynie najbardziej popularny – ale jednak wycinek. Takich asystentów bowiem, jest coraz więcej, i z pewnością będzie ich przybywać tak że nam spowszednieją. Co zatem potrafią Siri, Cortana, Alexa i Asystent Google? Odpowiadają na zadane pytania, wyszukują żądanych przez nas informacji w internecie, zintegrowane z kalendarzem, przypominają o czekających nas spotkaniach i zadaniach. Potrafią też zamawiać zakupy przez internet, rezerwować bilety, loty, czy umawiać na wizyty u np. fryzjera. To już bardzo dużo. Ale nie wszystko. Mogą być zintegrowane z urządzeniami smart w naszych domach, dzięki czemu (w zależności od wyposażenia naszego domu) mogą sterować oświetleniem, budzić nas o żądanej godzinie, podawać nam najnowsze informacje z wybranych przez nas źródeł, włączać/wyłączać urządzenia elektroniczne, jak np. zmywarka. Jak wspomnieliśmy, ponieważ systemy te są inteligentne i uczą się same – z czasem coraz dokładniej znają nasze preferencje i skuteczniej dobierają swoje rekomendacja i wyniki wyszukiwania.

Większość z nich, nie potrzebuje dodatkowych, innych niż nasze smartfony czy komputery urządzań (z wyjątkiem Alexy, która jest jednocześnie głośnikiem bluetooth, i możemy ją prosić o włączenie np. ulubionego radia).

Ale wirtualni asystenci to nie tylko beczka miodu. Przede wszystkim, bywają wciąż nie na tyle szybkie by rzeczywiście bardziej opłacalne było wykonanie polecenia głosowo i w ten sposób uzyskanie odpowiedzi. Wiele z funkcji przez nich wykonywanych, szybciej zrobimy za pomocą jednego kliknięcia. Bardziej jednak interesującym jest fakt – czy nasze dane obficie przez systemy gromadzone są bezpieczne w rękach prywatnych wielkich korporacji? Jak i gdzie są przechowywane, czy odpowiednio zabezpieczone? Przez błąd w interpretacji ludzkiej mowy, zdarzyło się, że Alexa wysłała fragment nagranej prywatnej rozmowy domowników, do przypadkowej osoby z kontaktów. Czy będziemy mogli być pewni, że takie zdarzenia nie będą się powtarzać?

Ciekawość nas zżera – co w tej kwestii przyniesie najbliższa przyszłość?

źródło: antyweb.pl, komputerswiat.pl, spidersweb.pl, wikipedia

Nie ma jeszcze żadnych komentarzy