Magdalena Bielecka nie wyobraża sobie dnia bez aktywności fizycznej

reportaż

Magdalena Bielecka – fit-truckerka!

Magda Bielecka uwielbia być w ruchu. Dlatego właśnie zawodowo spełnia się w zawodzie kierowcy, podróżując po europejskich drogach, natomiast każdą wolną chwilę wykorzystuje na aktywność fizyczną.


Ma 29 lat, a pracowała już jako pilot wycieczek, konduktor pociągu, zajmowała się także konwojowaniem młodzieży do placówek wypoczynku. Zawsze lubiłam prowadzić samochód – najchętniej w długich trasach – zaznacza Magda Bielecka. Szukając satysfakcji z wykonywanej pracy, razem z mężem postawili na karierę kierowcy zawodowego. W 2017 roku udało im się zrobić prawo jazdy na kategorię C, a następnie Magda zdobyła kategorię CE. Na co dzień razem z mężem jeżdżą po całej Europie w podwójnej obsadzie. Pod pseudonimem truck.dalena prowadzi bloga oraz fanpage, gdzie relacjonuje swoje przygody z trasy.

3 tygodnie w trasie, 10 dni w domu.

Magda i jej mąż 3 tygodnie spędzają w trasie, następnie na 10 dni wracają do domu. Nigdy nie wiedzą, dokąd będą musieli udać się tym razem. – Nie mamy żadnych stałych tras, codziennie dostajemy różne zlecenia. Często, kiedy mamy wyruszyć w trasę, znajomi pytają: to dokąd teraz jedziecie? A my do ostatniego momentu nie wiemy, dokąd nas wyślą. Zlecenia pojawiają się z dnia na dzień.

Jak wyglądają dni Magdy w trasie? – Bardzo różnie – mówi. – Jednego dnia muszę dojechać na załadunek lub rozładunek, potem dopiero ruszam w drogę. Innego dnia jadę tyle godzin, na ile pozwoli mi mój czas pracy, a jeszcze innego spędzam tak dużo czasu na załadunku lub rozładunku, że nie mam szansy już nigdzie podjechać. Z reguły staram się pracować w dzień i spać w nocy, ale czasem dostaję takie zlecenie, że muszę jechać w nocy. Potem próbuję spać w dzień, co zazwyczaj mi nie wychodzi. – komentuje Magda. – Niedzielę zawsze mam wolną i przeznaczam ją na odpoczynek weekendowy, a co drugi weekend mam dwa dni wolne. Wtedy mogę zrelaksować się w hotelu i pozwiedzać.

Zawsze w ruchu, zawsze aktywnie.

Magda nie wyobraża sobie jednak dnia bez ruchu. – Bez względu na to, ile czasu pracuję, staram się znaleźć chociaż pół godziny na aktywność fizyczną – mówi z przekonaniem.

– Przez pierwszy rok jazdy nie robiłam fizycznie nic. Po tym czasie zaczęłam dostrzegać zmiany w sylwetce. Zauważył to też mój mąż, a on z kolei jest chudy jak patyk! – śmieje się Magda. – Postanowiłam, że muszę coś zmienić, ale nie wiedziałam, od czego zacząć. Dołączyłam do grupy zrzeszającej aktywnych truckerów na jednym z portali społecznościowych. Dostałam tam wielką dawkę motywacji i pomocy merytorycznej. Obecnie jestem jednym z administratorów tej grupy i staram się motywować innych kierowców, którzy chcą zmienić coś i „ruszyć się” zza kółka. Wszystkich chętnych zapraszam do dołączenia do naszej grupy „Be Active Trucker”.



Trening w trasie.

W trakcie trasy warunki do treningu nie zawsze są sprzyjające. Magda ma już jednak wypracowane sposoby na aktywność w każdych okolicznościach. – Kiedy wjeżdżam późnym wieczorem po ciemku na parking, nie ryzykuję już oddalania się od ciężarówki. – mówi z ostrożnością. – Wtedy robię trening na skakance. Natomiast w trakcie deszczowych dni do treningu służą mi hantle. Z ich pomocą robię trening siłowy w kabinie. Takie akcesoria zajmują mało miejsca, a sprawiają, że wszędzie możemy trochę się poruszać.

Magda codziennie stara się spędzić aktywnie przynajmniej pół godziny. W weekendy natomiast wyszukuje miejsca parkingowe blisko ciekawych miast i wychodzi zwiedzać. – W takim dniu przechodzę nawet 30 km. – dodaje.


Kobieta w kabinie.

Według Magdy, jeśli chodzi o trudności w zawodzie kierowcy, nie ma różnicy między kobietą a mężczyzną. – Na pewno ten zawód wymaga od nas siły fizycznej, ale przeciętnie sprawna kobieta nie będzie miała problemu. – przekonuje Magda. – Nie jest zaskoczeniem, że kiedy kobieta wjeżdża na parking, wzbudza zainteresowanie innych kierowców. Często, kiedy jest ostatnie wolne miejsce na parkingu, na które zazwyczaj ciężko wjechać, mamy dookoła ciężarówki publiczność w postaci obserwujących nasze umiejętności innych kierowców – mówi Magda ze śmiechem. – Często jednak podchodzą potem i z zaskoczeniem mówią, że czterech przede mną nie dało rady wjechać. Miło wtedy usłyszeć takie słowa.

Truckerki wciąż spotykają się ze wzmożoną uwagą w ich kierunku. Jak mówi nam Magda – czasem jest to korzystne, bo dużo osób pomaga w geście sympatii. – Koledzy pomogą zaparkować, w firmach magazynierzy sprawniej załadują towar i sami załatwią całą dokumentację. Na pewno znalazłabym kilka sytuacji, w których pomogło mi to, że jestem kobietą. – dodaje Magda. – Z radością mogę też powiedzieć, że nigdy nie miałam takiej sytuacji w drugą stronę, czyli nigdy nie odczułam w mojej pracy negatywnych skutków ze względu na moją płeć.


Trasy po całej Europie zapewniają niezapomniane przygody.

Różnorodność zleceń sprawia, że Magda i jej mąż mogą zwiedzić wiele różnych ciekawych miejsc. – Moja ulubiona trasa to przejazd z Francji do Włoch trasą prowadzącą przez tunel pod Mont Blanc. Uwielbiam ją ze względu na piękne widoki. Bardzo lubię jeździć po górach. – komentuje Magda.

Zapytana o trasę, którą najbardziej zapamiętała, Magda mówi nam o wyjeździe do Paryża. – Dostawa przy placu Vendome, a więc bardziej w centrum już się nie dało, na godz. 22:00. Po dość długim rozładunku w ciasnej uliczce otrzymaliśmy zlecenie na załadunek na Paris Expo na godz. 8:00. Podjechaliśmy, załadowaliśmy i musieliśmy "wykręcić" pauzę 9 godzin, bo kończył nam się czas pracy. – wspomina Magda. – Pozwolono nam zostawić samochód na miejscu załadunku, a sami ruszyliśmy zwiedzać Paryż. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji! Udało nam się zaliczyć wszystkie najważniejsze punkty – Wieżę Eiffla, katedrę Notre-Dame, Luwr, Pola Elizejskie, Łuk Triumfalny. Na koniec spróbowaliśmy pieczonych kasztanów i pojechaliśmy w dalszą drogę!

Magda Bielecka – Fit-Truckerka.

Nasza bohaterka to kobieta aktywna, niezwykle zorganizowana, z mnóstwem energii. Pełna pasji i pewnie dążąca do wyznaczonego celu. Jednocześnie jest świetnym przykładem na to, że w każdych warunkach da się dbać o siebie i swoje zdrowie, a bycie aktywnym może przynosić na co dzień wiele szczęścia.

Magda chce przekazać prostą radę dla początkujących – Po prostu wyjdź z kabiny na pół godziny. Przejdź się, zrób kilka przysiadów, skłonów, podskoków, potruchtaj kilka minut. Człowiek od razu dostaje kopa endorfin i ma ochotę na więcej!


Zdjęcia: Magdalena Bielecka

3 komentarzy